Kolejny dni przebiegły zaskakująco pomyślnie. Jak na razie realizuję wszystko zgodnie z planem. Jednak czy na długo tak pozostanie?

Dzień 16

Obudziłem się o 3:00, po 4,5 h snu. Pamiętałem sen. Wstałem z niewielkim ociąganiem. Dalsze czynności wyglądały standardowo, z jedną różnicą. Tym razem zamiast czytać książki, co czyniło mnie bardzo sennym, zacząłem słuchać audiobook’a. Chwilami miałem zamknięte oczy, ale nie czułem się zaspany i mogłem chłonąć wiedzę z pełnym zrozumieniem. Być może wdrożę słuchanie do moich czynności nad ranem.

Koło 5:00 poczułem senność, a pół godziny później położyłem się na drzemkę. Wstałem po 10 minutach snu. Dobrze zapamiętałem swój sen. Byłem w pełni sił fizycznych i mentalnych.

O godzinie 13:00 wróciłem ze spaceru, uradowany ciepłem słońca. Wówczas w domu panowały idealne warunki do drzemki. Byłem sam, więc nikt by mi nie przeszkadzał, ani nie hałasował. Jedynym niedogodnym czynnikiem mogło być to, że nie byłem jeszcze zmęczony. Położyłem się więc na łóżku, aby zwyczajnie poleć. Nie chciałem spać, chciałem tylko odpocząć i się zrelaksować. Po dosłownie minucie poczułem, że chyba powoli zasypiam. Dlatego na wszelki wypadek ustawiłem sobie stoper na 20 minut i kontynuowałem leżenie. Po paru minutach już spałem. Obudziłem się po kolejnych 5-7 minutach. Wstałem i czułem się bardzo dobrze.

Ta drzemka była w pewnym sensie ciekawa. Nie miałem potrzeby snu, ale korzystne warunki sprawiły, że i tak szybko zasnąłem. To tak jakby ktoś poczęstował Cię kawałkiem czekolady, a Ty poczułbyś nagle na nią ochotę, chociaż wcześniej nie miałeś potrzeby, aby zjeść coś słodkiego. Po prostu pojawiła się dobra okazja i skorzystałeś.

Zauważyłem u siebie też ten rodzaj potrzeby, jeśli chodzi o sen. Gdy nie jestem zmęczony, nawet nie myślę o drzemce, a gdy jestem – szukam możliwości do spania. Dokładnie tak samo działa to w drugą stronę. Gdy mam możliwość dobrze się przespać – kładę się i śpię.

SEN TO POTRZEBA FIZJOLOGICZNA

Zaczynam powoli traktować drzemki jak zaspokajanie innych potrzeb fizjologicznych. Jakby nie patrzeć, przecież sen też do nich należy. Stąd rodzi się pytanie. Kiedy zwykle chodzimy np. do łazienki? Gdy czujemy taką potrzebę lub (i tutaj ważne) gdy mamy jedyną okazję. Przypuśćmy, że masz przed sobą długą podróż samochodem i wiesz, że nie będziesz mógł się zatrzymać. Czy pójdziesz do łazienki, nawet, jeśli nie masz takiej potrzeby? Prawdopodobnie tak. Zwykle człowiek korzysta z toalety, gdy organizm go poinformuje, że trzeba to zrobić lub wie, że później nie będzie na to okazji.

Dokładnie takie samo podejście zacząłem stosować do drzemek. Gdy czuję potrzebę, aby się przestać – idę spać. Gdy nie czuję – nie idę. Podobnie, gdy mam dobre warunki do snu, to wolę się położyć niż czekać na senność. Korzystam z okazji.

Sen można oczywiście odwlec o jakiś czas, tak jak inne potrzeby fizjologiczne. Jednak dobrze wiesz, co się stanie, gdy czekasz zbyt długo. W końcu przegrasz.

W każdym razie wciąż przestrzegam zasady, aby nie kłaść się wcześniej, niż 2 h po każdym obudzeniu. Chcę w ten sposób nauczyć organizm, że nie może się spodziewać snu częściej niż raz na 2 h, i aby dobrze wykorzystywał drzemki do regeneracji.

Na kolejną drzemkę zdecydowałem się o 18:10, z takich samych powodów co wcześniej. Cisza, spokój, okazja. Znów leżałem kilka minut, nim w końcu zasnąłem. Spałem ok. 5 minut.

Senność zaczęła się pojawiać gdzieś koło 22:00, więc o 22:30 już się płożyłem się spać.

PODSUMOWANIE DNIA

Dzień uważam za bardzo udany. Zarówno sen podstawowy, jak i drzemki przebiegły zgodnie z planem. Energia utrzymywała się na wysokim poziomie.

Podstawowy sen: 4 godziny 30 minut (22:30-3:00)

1 drzemka: 10 minut (5:30-5:40)

2 drzemka: 5 minut (13:00-13:05)

3 drzemka: 5 minut (18:15-18:20)

Całkowity czas snu: 4 godziny 50 minut

 

Dzień 17

Tym razem nie potrzebowałem budzika. Obudziłem się 10 minut przed nim. Doskonale pamiętałem swoje sny. Miałem wręcz wrażenie, że trwały bardzo długo. Były jasne i żywe. Bez problemu wstałem z łóżka. Byłem wypoczęty na poziomie 90%. Gdyby nie lekko obolałe oczy to byłoby 100%. Jednak po około 0,5 h zacząłem robić się coraz bardziej senny, aż spadłem na poziom 70%.

Poczekałem do 5:00 i położyłem się na pierwszą drzemkę. Byłem senny, więc powinienem szybko zasnąć. Jednak musiałem leżeć kilka minut. W końcu odpłynąłem w sen trwający jakieś 5 minut. Jednak muszę tutaj zaznaczyć, że prawdopodobnie nie zdążyłem jeszcze śnić.

Po obudzeniu mój poziom energii wzniósł się tylko nieznacznie. Dziwne, bo zwykle odnotowywałem większą potrawę. Pewnie powodem był brak snu REM. Za dwie godziny wezmę koleją drzemkę, to wtedy sprawdzę, czy będzie poprawa.

WEGANIZM

Czytałem trochę o weganizmie. Jest to trochę bardziej surowa forma wegetarianizmu. Dlaczego się tym zainteresowałem? Bo od jakiegoś czasu stałem się w 90% weganem. To oznacza, że nie spożywam prawie żadnych produktów pochodzenia zwierzęcego. Zacząłem się zastanawiać jak powinna wyglądać prawidłowa dieta wegańska i czy da się tak żyć. Okazało się, że żyć się da, ale trzeba spełnić kilka warunków. Przede wszystkim trzeba dostarczać sobie witaminy B12, która występuje tylko w produktach zwierzęcych. Tak się składa, że czasem jem ryby i kurczaka, więc chyba nie powinno być problemów z niedoborem B12. Zauważyłem ze to, że moje posiłki wyglądają dosyć monotonnie i przyda się urozmaicenie. Jak dotąd trzymałem się jedzenia warzyw w formie surowej (row), czyli bez gotowania, smażenia itp. Przez to prawie przestałem spożywać ryż, ziemniaki, brokuły itp. Jest to istotny element diety wegańskiej, więc szybko dodam to do swojego jadłospisu.

W ciągu dnia uciąłem sobie jeszcze dwie drzemki. Pierwszą o 8:30, a drugą o 14:00. Obie wyglądały tak samo, czyli 5 minut na zaśnięcie i 5 minut snu.

Wieczorem miałem okazję pograć w piłkę, więc spędziłem sporo czasu na powietrzu i się nabiegałem. Taka dawka aktywności sprawiła, że bardzo długo nie czułem się śpiący. Wytrzymałem aż do 23:40. Potem teleportowałem się w krainę snu.

PODSUMOWANIE DNIA

Dzisiejszy dzień przebiegł raczej standardowo. Poza nowymi odkryciami w dziedzinie żywienia, niczego nowego nie spostrzegłem.

Podstawowy sen: 4 godziny 20 minut (22:30-2:50)

1 drzemka: 5 minut (5:10-5:15)

2 drzemka: 5 minut (8:30-8:05)

3 drzemka: 5 minut (14:00-14:05)

Całkowity czas snu: 4 godziny 35 minut

 

Dzień 18

Tak jak wczoraj, obudziłem się 10 minut przed budzikiem. Byłem w miarę wypoczęty, więc postanowiłem wstać. Była 4:00. Siadłem do biurka i myślałem nad tym, czym mam się zająć. Postanowiłem posłuchać sobie audiobook’a, bo moje oczy jeszcze się do końca nie rozbudziły. Siedziałem więc i słuchałem.

W pewnym momencie zacząłem robić się senny. Zwykle było tak, że wraz z upływającymi minutami, byłem bardziej rozbudzony. Chwilami się wyłączałem i nie słyszałem nagrania. Postanowiłem wstać i się poruszać. Jednak niewiele to pomogło. Zrobiłem się śpiący i trwało to do godziny 5:00. Przez większość tego czasu miałem zamknięte oczy i chodziłem po pokoju.

Chociaż w końcu zmęczenie w dużym stopniu ustąpiło, to i tak położyłem się na drzemkę o 6:00. Na początku nie mogłem zasnąć, ale potem spałem przez 15 minut, co rzadko się zdarza. Nie pamiętałem też snu, a zwykle po pierwszej drzemce pamiętam.

Jeśli chodzi o moje oczy, to zauważyłem, że ostatnio są bardziej wrażliwe i robią się zaczerwienione od czasu do czasu. Wydaje mi się, że to wina zmęczenia. Być może kumuluje się we mnie niewyspanie. Nie osiągam fazy REM podczas drzemek, co nie daje mi pełnej regeneracji. Trochę mnie to martwi. Już powinienem widzieć jakieś zmiany, a jeszcze nic nie ruszyło do przodu. Co prawda 4,5 h snu dają mi bardzo dużo, ale bez regenerujących drzemek – w końcu moja energia się wyczerpie.

Będę jeszcze kontynuował do końca tygodnia spanie przez 4,5 h + 2-3 drzemki, ale potem muszę się zastanowić co dalej.

Kolejna drzemka wypadła na godzinę 12:00. Spałem przez 10 minut. To była moja ostatnia drzemka w dzisiejszym dniu.

DYLEMAT – UBERMAN?

Mam pewien dylemat. Nie wiem czy jeszcze kontynuować tryb EVERYMAN, czy może przejść na UBERMAN? Powodem moich rozterek jest to, że obecnie nie osiągam podczas drzemek fazy REM. To powoduje, że nie wysypiam się tak jak powinienem. Prawdopodobnie powodem jest spanie przez 4,5 h w jednym ciągu. Organizm zamiast uczyć się jak najlepiej wykorzystywać drzemki – stara się wypocząć w tych 4,5 h. Drzemki są regenerujące, ale nie w 100%. To wszystko powoduje, że bardzo wolno przebiega proces adaptacji. Jeszcze nie czuję, abym w pełni dostosował się do tego trybu, bo przeważnie w pierwszej godzinie po obudzeniu ze snu podstawowego, czuję się półprzytomny i nie mogę wykorzystać produktywnie tego czasu. Ogólnie czuję, że już jest bliżej niż dalej, ale ciągle zastanawiają mnie te drzemki.

Dlatego zacząłem rozważać opcję przejścia na tryb UBERMAN, gdzie całkowicie wyeliminowałbym sen podstawowy. Wtedy organizm musiałby się regenerować w 20 minut, a nie w 4,5 h. Fazy N-REM by zniknęły, a pozostałyby tylko REM. Jednak nie jestem jeszcze do tego w 100% przekonany, chociaż coś czuję, że za jakiś czas tego spróbuję.

Na razie będę jeszcze kontynuował EVERYMAN’a przez 1-2 tygodnie, aby sprawdzić czy będzie jakaś znacząca poprawa. Moim celem jest, abym miał sny podczas wszystkich drzemek.

PODSUMOWANIE DNIA

Na kolację wyjątkowo się obżarłem. Zjadłem pizzę, pierwszy raz w tym tygodniu. W ogóle dzisiaj jadłem trochę więcej ciężkich rzeczy niż zwykle. Mam tylko nadzieję, że to nie odbije się niekorzystnie na moim śnie. Dodatkowej oliwy do ognia dolewa fakt, że pominąłem wieczorną drzemkę, bo nie miałem na nią czasu. Absurd.

Podstawowy sen: 4 godziny 20 minut (23:40-4:00)

1 drzemka: 15 minut (6:05-6:20)

2 drzemka: 10 minut (12:00-12:10)

Całkowity czas snu: 4 godziny 45 minut

Artur Wójtowicz
wizjoner.org