Jeszcze nigdy nie spotkałem osoby, która na pytanie: „czy chciałbyś wygrać kilka milionów?” – odpowiedziałaby – „nie”. Może się wydawać, że nikt o zdrowych zmysłach nie odmówiłby takiej wygranej. Jednak za chwilę opowiem Ci dlaczego ja sam nie chcę nigdy wygrać na żadnej loterii. Jesteś ciekaw dlaczego? Czytaj dalej.

Przede wszystkim uważam, że podczas stawania się bogatym trzeba przestrzegać kilku praw – inaczej nasze bogactwo szybko się rozsypie. Znane są historie wielkich zwycięzców, którzy po kilku latach od wygranej tonęli w długach. Przedstawię dwa takie przypadki.

Historie przegranych zwycięzców

Michael Carroll pracował w Wielkiej Brytanii jako śmieciarz. Pewnego dnia po wysłaniu szczęśliwego losu – wygrał 10 milionów funtów, czyli dziś ok. 50 milionów złotych. Czując się jak milioner zaczął wydawać ogromne sumy pieniędzy na luksusy. Kupił pięć domów, w tym dużą posiadłość w Hiszpanii. Potrzebował samochodu, więc od razu nabył dwa BMW i dwa Mercedesy. W międzyczasie organizował drogie imprezy. Żył wystawnie i w przepychu dopóki nie skończyły się pieniądze. Potem zostawiła go żona – a on sam wrócił do pracy śmieciarza.

W 1988 roku, Amerykanin William Post wygrał 16,2 miliona dolarów. Od razu zaczęły się naciski ze strony jego rodzeństwa, aby podzielił się pieniędzmi i zainwestował w biznes samochodowy i restaurację. Zrobił to i poniósł ogromne straty, bo biznesy nie wypaliły. Jego dziewczyna wytoczyła mu proces sądowy o część nagrody i wygrała. Potem brat wynajął płatnego mordercę, aby przejąć w spadku część wygranej – za co został aresztowany. W końcu sam Post spędził pewien czas w więzieniu za strzał z pistoletu w kierunku bandyty, który żądał haraczu. Ostatecznie jego długi sięgnęły miliona dolarów, a źródłem utrzymania stał się zasiłek z opieki społecznej.

Zadłużenie w szczęściu

Ludzie uważają, że wielkie pieniądze przyniosą im wielkie szczęście. Jednak często jest odwrotnie. Ktoś kto nie potrafi zarządzać 3 tysiącami złotych, nie będzie umiał zarządzać 3 milionami.  Wydawanie ogromnych sum może i jest fajne, ale pociąga za sobą konsekwencje. To co kupimy może sprawić, że pieniądze zaczną się od nas oddalać i to w dużych ilościach. Na przykład w szaleństwie zakupów nabędziemy nowy jacht. Czy to koniec związanych z nim wydatków? Nie. Jacht musi stać w jakimś porcie, trzeba go ubezpieczyć, naprawiać i tankować – a to wszystko kosztuje. Ale kto by się tym przejmował będąc milionerem? Trzeba kupić sobie jeszcze willę i ferrari… Duże pieniądze mogą szybko sprawić, że taki milioner z przypadku wpadnie w równie duże długi.

Oczywiście nie zawsze musi tak być. Czasem trafi się ktoś z głową, kto będzie potrafił opanować fortunę i jeszcze bardziej się wzbogacić. Jednak taki człowiek wzbogaci się bez względu na to czy wygra wielkie pieniądze, czy nie. Człowiek, który ma nawyki bogatego – stanie się bogaty. A biedny, chociaż z milionami na koncie – w końcu znów będzie biedny.

Najważniejsza jest droga do celu

Wielu ludzi chce być milionerami, ale nikt nie chce przejść drogi koniecznej do osiągnięcia tego celu. Wygrana powoduje, że omija się cały ten proces. A co za tym idzie – wszystkie bezcenne lekcje dotyczące tego jak stać się bogatym. Na drodze do milionów spotkasz tysiące problemów, doświadczysz tysiące porażek, ale dzięki temu staniesz się mądrzejszy. Ludzie, którzy niedługo po wygranej tracą wszystkie pieniądze nie posiadają tej mądrości. Nie mają doświadczenia. Nie wiedzą co robić z pieniędzmi i jak je utrzymać. Nie są gotowi na takie życie, dlatego wszystko szybko się rozpływa. Wielka wygrana zdradza jaki jest poziom inteligencji finansowej zwycięzcy. Jak pisałem – biedny człowiek zawsze pozostanie biedny, bez względu na ilość posiadanych pieniędzy.

Szanse wygranej

Czy zastanawiałeś się kiedyś dlaczego milionerzy nie grają na loteriach? Przecież mogliby wysłać 10.000 losów? Mieliby większe szanse niż przeciętny Kowalski, prawda? A jednak oni wiedzą jedną rzecz. Wiedzą, że prawdopodobieństwo trafienia szóstki w Dużym Lotku wynosi 1:14.000.000, a ich 10.000 losów zwiększyłoby ich szanse tylko na 1:1400. Przypomnę, że na trafienie trójki jest szansa jak 1 do 57! A ile razy trafiłeś trójkę w życiu? I ile losów wysłałeś? Czy domyślasz się dlaczego milionerzy nie skreślają losów? Bo im się to nie opłaca. Mają większe szanse na zbudowanie biznesu, który będzie zarabiał, niż na wygranie tych pieniędzy. Więc po co mieć nadzieję na wygraną jak można samemu zdobyć ten kapitał?

Kumulacje

Niektórzy ludzie grają tylko wtedy, gdy jest wielka kumulacja i nagroda wynosi np. 20 milionów. Jednak nawet takie kumulacje nie zapewniają dużych wygranych, ponieważ gra wtedy więcej ludzi i więcej osób trafia szóstkę.

Znana jest historia zwycięzcy z 1994 roku, który na wieść o trafieniu szóstki zorganizował wielką imprezę dla całej wsi. Błędem było to, że się zapożyczył i zaczął wydawać pieniądze, których nie miał. Gdy miał odebrać wygraną okazało się, że szóstkę trafiło 80 osób! Nie starczyło mu nawet na spłacenie długów…

Jak zdobyć miliony?

Ludzie chcą się szybko wzbogacić i najlepiej nic przy tym nie robić. Chcą mieć super samochody, wille, prywatne wyspy i plaże – i najlepiej wszystko za darmo. Najlepiej, aby to wygrali i nie musieli na to zapracować. Takie jest nastawienie większości osób grających na loteriach.

Jednak mogę w pewien sposób usprawiedliwić tych ludzi. Wiem dlaczego wolą wygrać niż ciężko i mądrze pracować. Nie mają wiedzy o zarabianiu dużych pieniędzy. Brakuje im inteligencji finansowej, skupiają się na pracy rękami, nie dostrzegają okazji, boją się. Nie umieją się wydostać z wyścigu szczurów. Szkoła nauczyła ich jak być pracownikiem, a nie przedsiębiorcą. Dlatego nie potrafią wpaść na ten jeden pomył, który uczyniłby ich bogatymi. Stąd też myślę, że ludziom brakuje przede wszystkim odpowiedniej wiedzy. Gdyby ją mieli – nie poszliby grać w Lotto, tylko zabrali się za zarabianie pieniędzy.

Wygrać czy nie wygrać?

Jaka jest różnica między kimś kto doszedł do bogactwa dzięki wiedzy, a kimś kto wygrał na loterii? Gdy obaj wszystko stracą – ten pierwszy odzyska bogactwo w ciągu kilku lat, a ten drugi będzie liczył, że znów wygra. Pierwszy oprze przyszłość na wiedzy i doświadczeniu, a drugi na nadziei i ślepym trafie. Gdy masz wiedzę jak zarabiać miliony, nie musisz się bać o pieniądze. Nie musisz grać, aby wygrać.

Dlaczego nie chcę wpisać kodów?

Pamiętam jak kilka lat temu grając w jakąś grę komputerową – postanowiłem wpisać sobie kody na nieskończoność gotówki. Na początku była duża radość, bo gra przestała był trudna. Jednak przestała też być wyzwaniem i w końcu stała się nudna. Była zbyt prosta. Przeszedłem całą grę i wcale się nie cieszyłem. Więcej radości przynosiło granie, gdy nie wpisywałem kodów i udawało mi się przechodzić kolejne etapy „w uczciwy” sposób. Właśnie wtedy zrodziła się w mojej głowie myśl: „czy nie jest tak samo w życiu? Czy wygrana w Lotto nie jest jak wpisanie kodów?„.

Doszedłem do wniosku, że tak właśnie jest. Po wygranej życie staje się czymś innym niż powinno. Przestaje być wyzwaniem. Przestaje zaskakiwać. Aż w końcu przestaje bawić. Co prawda nie musimy już pracować i martwić się o pieniądze – ale to właśnie praca i robienie czegoś sensownego nadaje znaczenia naszemu życiu. Jeśli miałbyś leżeć do góry brzuchem w swoim pałacu do końca życia – umarłbyś z nudów. Oczywiście na początku bardzo by Cię takie życie cieszyło – tak jak gra po wpisaniu kodów – ale potem byś się przyzwyczaił do luksusu. Czegoś by zabrakło. Zabrakłoby tych małych problemów ze wcześniejszego życia. Pojawiłyby się za to inne i większe – ale zupełnie jakby nie były częścią Ciebie. Jakby nie należały do Twojej osobowości. W końcu stałeś się kimś innym. Jesteś milionerem. Tylko czy potrafisz żyć jako milioner?

Uważam, że szczęście leży po drodze do celu, a nie na mecie. Chcesz mieć 100 milionów? Super! Zacznij ku temu zmierzać i ciesz się każdym krokiem. Doceniaj każde zwycięstwo. Świętuj każdy awans. Ciesz się z każdego sukcesu. To da Ci w sumie o wiele więcej radości niż jednorazowa wygrana.  Musisz nauczyć się cieszyć z małych rzeczy. Ciesz się każdą chwilą. Ciesz się procesem. Stawanie się człowiekiem, którym pragniesz być daje radość. A gdy ominiesz cały proces i nagle staniesz się tym człowiekiem – ucieszysz się przez chwilę i zaraz zapragniesz czegoś więcej. Znów zacznie się proces. Kolejna droga do celu. Człowiek potrzebuje kolejnych wyzwań i kolejnych niespodzianek.

Stopniowy rozwój jest naturalny. Stopniowe bogacenie też. Jeśli chcesz być silny musisz stale ćwiczyć mięśnie – a nie raz się zamęczyć do granicy wytrzymałości. To niewiele da. Sprawi tylko ból. Tak jak wygrana kilku milionów. Te pieniądze wcale nie rozwiążą Twoich problemów. Bardzo możliwe, że sprawiłyby ich jeszcze więcej.

Być może uważasz, że Ty byś sobie poradził z takimi pieniędzmi i wiedziałbyś co robić.  W takim razie nic nie stoi na przeszkodzie, abyś te pieniądze zarobił, a nie wygrał.  Jeśli masz wiedzę co zrobić z milionem, zacznij od tysiąca. Pieniądze, bez względu na ilość, działają na tej samej zasadzie. Jeśli Twój tysiąc złotych przyniesie Ci drugi tysiąc – to z milionem byłoby to samo. Ale jeśli tysiąc rozpływa się niewiadomo kiedy – wiesz co by się stało z milionem…

Podsumowanie

Przejdźmy do sedna. Ja osobiście nie chcę wygrać w Lotto, bo uważam, że odpowiednia edukacja, przede wszystkim finansowa, gwarantuje zarobienie takich samych pieniędzy. To po pierwsze.

Po drugie, proces zdobywania bogactwa przynosi więcej radości niż wygrana. Sukces o wiele lepiej smakuje, gdy na niego zapracujemy.  Zauważ, że STAWANIE SIĘ bogatym i STANIE SIĘ bogatym – to tak jak JEDZENIE pysznego obiadu i ZJEDZIENIE obiadu. Trwający proces pozwala na delektowanie się, a zakończony proces to tylko wspomnienie smaku.

Po trzecie, gdy raz zarobimy duże pieniądze – mamy pewniejszą przyszłość, ponieważ możemy zrobić to ponownie. Nie musimy się opierać na nadziei, bo mamy wiedzę. A wiedza jest podstawą każdego sukcesu.

Po czwarte, nie narażamy się na ogromną presję otoczenia i nie musimy spełniać niczyich oczekiwań.

Po piąte, aby stać się bogatym – trzeba stać się wartościowym człowiekiem. Trzeba się rozwijać i być kimś więcej niż obecnie. A tego nie zapewni natychmiastowa wygrana.

Na zakończenie powiem, że pragnienie bogactwa nie jest czymś złym. Zły może być tylko sposób jego zdobycia. A jaki by on nie był – wpłynie na resztę naszego życia. Dlatego warto się zastanowić, czy na pewno chcemy wygrać kilka milionów. Czy nie lepiej wysilić się na edukację i pracę, aby samemu zdobyć te pieniądze?

Artur Wójtowicz
wizjoner.org