Dziś przyjrzymy się temu, jak ufność w badania naukowe może Ci zaszkodzić. Przedstawię Ci też mój sposób na podjęcie najlepszej decyzji, który określam jako „inteligentny”.

badania-naukoweJęzyk perswazji zawiera w sobie dwa magiczne słowa. „Potwierdzone naukowo”. Te słowa nie mają żadnego innego celu – poza przekonaniem nas do czegoś. Stąd też są tak często używane w reklamach i przez sprzedawców.

Między innymi dlatego przy podejmowaniu decyzji nie możemy w 100% wierzyć badaniom naukowym.  A nawet uważam, że wręcz powinniśmy się ich strzec.

Ale wszystko po kolei.

4 metody podejmowania decyzji

Na czym się zwykle opieramy, gdy podejmujemy jakieś decyzje?  Są na to co najmniej 4 sposoby:

1 – badania naukowe,

2 – doświadczenie (własne lub czyjeś),

3 – logika (wyciąganie wniosków),

4 – intuicja*

*Pod intuicję podciągam także przekonania (to w co wierzysz) i hierarchię wartości. Dlaczego? Ponieważ jeśli „coś” Ci mówi, aby zrobić tak lub tak – to musi zgadzać się z Twoimi przekonaniami (wiarą) i wartościami.

Według mnie inteligentna osoba, kieruje się WSZYSTKIMI 4 metodami. To jest właśnie „inteligentny” sposób.

Badania i naukowcy

Wielu ludziom wystarczą tylko wyniki badań naukowych, aby o czymś zdecydować. To bardzo niebezpieczne podejście. A powodów jest co najmniej kilka.

1 – Badania naukowe są sponsorowane. A skoro ktoś za nie płaci – chciałby, aby wynik był zgodny z jego oczekiwaniami, prawda? Jeśli chciałbym, abyś jadł dużo mięsa, szukałbym takich badań, które pokażą, że mięso ma dużo białka i jest NIEZBĘDNE do życia. Nie mówiłbym nic o tym, że rośliny też mają dużo białka…

2 – Badania też się mylą. Gdy spojrzymy w przeszłość, zobaczymy, że nawet najwięksi naukowcy się czasem mylili.  Isaac Newton wierzył, że dzięki alchemii, można zamienić ołów w złoto. Immanuel Kant twierdził, że energia słoneczna pochodzi ze spalania węgla. A z kolei inni naukowcy wyśmiewali Kopernika za teorię heliocentryczną, czy też Teslę za większość wynalazków, których nie potrafili zrozumieć.

3 – Badania są narażone na błędy poznawcze. Trudno jest określić, czy wynik danych badań jest zgodny z prawdą, ponieważ wpływa na niego zbyt wiele czynników. Mogą to być typowe błędy poznawcze lub czynniki, o których mało wiemy. Chociażby to, że sam proces obserwowania wpływa na wynik. Nie da się tego ominąć. A to znaczy, że możemy coś potwierdzić lub temu zaprzeczyć tylko w pewnym stopniu.

4 – Badania mogą opierać się na błędnych założeniach. Nawet badania, które są przeprowadzone dokładnie i rzetelnie – wciąż mogą dawać błędny wynik. Po prostu prawa, na których się opierają naukowcy, mogą nie obowiązywać w danym przypadku! Przykładem jest fizyka kwantowa, która pokazuje, że ogólnie przyjęte i potwierdzone prawa fizyki NIE DZIAŁAJĄ na poziomie atomów.

Jest jeszcze kilka argumentów, które rozwinę w dalszej części tego artykułu.

Czy wierzyć badaniom?

Odpowiedź na powyższe pytanie brzmi: zależy.

Na pewno nie można ślepo wierzyć badaniom. Ale nie można ich też zupełnie bagatelizować.

Musisz podchodzić do nich z głową. Nie twierdzę, że masz je wszystkie odrzucić. Bądź inteligentny. Badania z pewnością są potrzebne ludzkości, ale nie wolno opierać się wyłącznie na nich.

Traktuj badania jako pomoc – ale nie jako prawdę ostateczną. Pamiętaj, że to tylko jeden ze sposobów na podjęcie decyzji.

Musisz kierować się także swoim doświadczeniem (lub czyimś), myśleć logicznie i słuchać własnej intuicji.

Jeśli jedne badania mówią, że jedzenie mięsa jest zdrowe, a drugie, że niezdrowe – kop głębiej. Sprawdź ile żyją mięsożercy, a ile roślinożercy. Obserwuj ludzi dookoła. Kto więcej choruje? Kto ma więcej energii? Kto jest otyły? Wyciągaj wnioski z własnych badań! Myśl logicznie. Łącz fakty i nie bagatelizuj tego, że podpowiada Ci intuicja.

Naukowe podważanie prawd

Teraz popularne staje się podważanie prawd opowiadanych przez różnych guru rozwoju osobistego. Nie wiem dokładnie o jakich guru chodzi, ale zawsze są to jacyś „oni”.

Niektórzy „naukowcy” twierdzą, że słynne badania na uniwersytecie Yale były zmyślone. W skrócie przypomnę o jakie badania chodziło.

Poproszono studentów, aby spisali swoje cele na kartkach. Po 20 latach sprawdzono jak zmieniło się ich życie. Ci którzy spisali cele – osiągnęli o wiele więcej niż pozostali.

Gdy pierwszy raz usłyszałem o tych wynikach – sam też zacząłem spisywać swoje cele. Po około 7 latach osiągnąłem prawie wszystkie moje cele i stałem się kimś więcej niż przeciętnym człowiekiem.

Jakie było moje zaskoczenie, gdy niedawno dowiedziałem się, że te badania to nieprawda. O cholera! Zostałem oszukany! Wszystko co osiągnąłem było tylko dziełem przypadku…

Posłuchaj. Co za różnica, czy te badania były zmyślone czy nie? Co z tego – SKORO TO I TAK DZIAŁA! Może to tylko bajeczka, która zawiera ziarno prawdy. Kogo to obchodzi? Tak czy siak WARTO ZAPISYWAĆ CELE.

Kolejny przykład.

Gdy eksperymentowałem ze snem polifazowym, znalazłem informacje, że Leonardo da Vinci spał tylko 2 godziny dziennie. Przy okazji natrafiłem na relacje dziesiątek osób, którym się to udało.

Zainspirowany tą wiadomością zacząłem skracać mój sen. Osiągnąłem wynik 4,5 godziny snu na dobę.

Potem jakiś „naukowiec” stwierdził, że sen Leonarda to nieprawda…

I wiesz co? Do końca nie wiadomo czy Leonardo spał polifazowo czy nie. Ale znowu – to przecież nie ma żadnego znaczenia! Co za różnica, skoro stanowiło to inspirację dla setek osób, którym udało się tak spać?

Szukanie nowych prawd

Takich NOWYCH prawd jest więcej i mam wrażenie, że będzie ich przybywać.

Dlaczego? Bo sensacje się lepiej sprzedają.

Nie widzę innego powodu, dlaczego ktoś miałby krzyczeć, że badania Yale to nieprawda, albo że Leonardo tak naprawdę spał 8h dziennie – jak próba ściągnięcia na siebie uwagi.

Przykładem jest Damian Redmer (rozwojowiec.pl), który wyszukuje przeróżne wyniki badań naukowych i przedstawia je w ciekawych prezentacjach. Pomijając powody, dla których to robi – ostatecznie jego filmiki mogą wprowadzać spore zamieszanie.

Chodzi mi o to, że Damian też się czasem myli. A najgorsze jest to, że NIE WIADOMO KIEDY SIĘ MYLI, a kiedy ma rację.

Pierwszy raz zetknąłem się z jego totalna niekompetencją, gdy zabrał się za naukowe podejście do świadomego śnienia. A jest to temat, który znam na wylot, bo zajmuję się tym już od wieeeelu lat.

Gdy posłuchałem jakie głupoty wygłasza – złapałem się za głowę. I co gorsze – osoby, które wiedzą tak samo mało na temat świadomych snów, co on – przyznawały mu rację!

Wtedy Damian stracił w moich oczach całą swoją wiarygodność… Natrafiłem na temat, w którym wiedziałem 1000 razy więcej niż on i dopiero wtedy zobaczyłem jak bardzo się mylił.

A w głowie pozostało mi pytanie. „W ilu jeszcze sprawach TEŻ SIĘ MYLIŁ?”

Od tamtego momentu patrzyłem na jego prezentacje z przymrużeniem oka. Miałem wrażenie, że coraz częściej robi swoje filmiki, aby zwiększyć zarobki, niż aby przekazać coś wartościowego. Zaczął szukać sensacji i za dużo lać wody…

Przestałem też wierzyć ślepo badaniom naukowym. Coraz częściej odwoływałem się do mojego doświadczenia. Szukałem też doświadczeń innych osób. Potem wyciągałem logiczne wnioski. I podejmowałem decyzję. A jeśli nie miałem w jakieś kwestii doświadczenia – słuchałem intuicji.

Podam mocny przykład.

Przewidywanie przyszłości

Kiedyś w ramach eksperymentów testowałem sny prorocze. Przekopałem masę materiałów i przeczytałem kilka książek na ten temat.

Badania naukowe były niejednoznaczne, ale raczej nastawione negatywnie do takich spraw. Krótko mówiąc: przewidywanie przyszłości jest niemożliwe.

Sam nie miałem zbyt dużych doświadczeń w tym temacie, więc pozostało mi oparcie się na doświadczeniach innych osób. One także były zróżnicowane i niejednoznaczne.

Logiczne wnioski, które wyciągnąłem też nie pozwalały mi niczego określić.

Pozostała mi intuicja, która podpowiadała mi, że sprawa jest warta przetestowania.

Musiałem więc przeprowadzić własne eksperymenty i w oparciu o zdobyte doświadczenie – stwierdzić czy da się przewidzieć przyszłość czy nie.

Moje eksperymenty trwały niecałe 3 miesiące. Na podstawie opracowanej przeze mnie metody czerpania informacji ze snów – starałem się przewidzieć liczby w Lotto.

Trafiłem 11 trójek i jedną czwórkę… Czyli wygrywałem mniej więcej co trzecie losowanie.

Nauka jest w tyle

Nauka jeszcze przez wiele lat nie będzie potrafiła wytłumaczyć wielu zjawisk, w tym zjawisk paranormalnych. A im bardziej naukowo będziemy to tego podchodzić, tym bardziej oddalimy się od prawdy.

Nasz świat jest po prostu o wiele bardziej skomplikowany niż nam się wydaje. Musimy jeszcze się dużo nauczyć o świecie kwantowym, ludzkiej psychice, naszym potencjale i ogólnie o prawach wszechświata.

Dlatego właśnie nasz proces decyzyjny NIE MOŻE opierać się wyłącznie na badaniach naukowych.

Ja proponuję wykorzystywać do tego wszystkie 4 metody poznawania świata i podejmowania decyzji. Badania naukowe, zdobywanie doświadczenia, wyciąganie logicznych wniosków i słuchanie intuicji.

W ten sposób przynajmniej nie zamkniemy się na możliwości, które nauka odrzuca z powodu braku dowodów.

Artur Wójtowicz
wizjoner.org