Trzy tygodnie temu ograniczyłem czas poświęcany na sen o około 50%. Jak sobie teraz z tym radzę? Czy jest się już z czego cieszyć? Zapraszam na kolejną relację z eksperymentu.

Dzień 22

Korzystając z faktu, że minęły już trzy pełne tygodnie od kiedy rozpocząłem mój niesamowity eksperyment ze snem – przygotowałem krótkie podsumowanie.

PODSUMOWANIE TRZECIEGO TYGODNIA

Trzeci tydzień był trochę lepszy niż pozostałe. Przez większość dni spałem przez 5 godzin dziennie. Co prawda, dwa razy miałem pewne trudności i zdarzyło mi się spać za długo, jednak moje niepowodzenia bardzo dużo mnie nauczyły. Zrozumiałem na czym polegały moje błędy. Najgorszymi z nich było pomijanie drzemek. Teraz o tym wiem, więc kolejny tydzień powinien być idealny.

Kolejną rzeczą, która mnie trochę martwi jest to, że podczas drzemek wciąż nie mam snów. Przez to nie wypoczywam tak dobrze jak powinienem i może się we mnie kumulować zmęczenie. Nie mam pojęcia ile potrwa przestawienie się na drzemki z fazą REM, ale póki co nie zamierzam sobie żałować drzemek. Być może gdy będę spał 3-4 razy dziennie to ten proces przebiegnie szybciej.

OPIS DNIA

Dziś wstałem natychmiast po dźwięku budzika. Była 3:40, więc spałem planowane 4,5 h. Gdy się obudziłem, czułem się bardzo wypoczęty, jednak nie pamiętałem od razu snu. Przypomniał mi się on po kilku minutach. Chociaż w pierwszej minucie po obudzeniu czułem się doskonale wyspany, to gdy siadłem do biurka, aby zapisać relację, poczułem, że moje oczu jeszcze się tak dobrze nie rozbudziły.

Włączyłem światło i poczekałem chwilę aż oczy wrócą do normy. Po 5 minutach było już OK. Mogłem korzystać z dodatkowych godzin aktywnego funkcjonowania.

O 5:40 poczułem senność, więc położyłem się spać. Na początku nie mogłem zasnąć, bo było mi zimno, ale po odpowiednim uszczelnieniu kołdry w końcu zasnąłem. Obudził mnie budzik, gdzieś po 10 minutach. Niestety nie zapamiętałem snu, co jest dziwne, bo zwykle po pierwszej drzemce dobrze pamiętałem marzenia senne. Ostatnio zaczyna się to zmieniać.

Następna drzemka wypadła mi na 13:40 i trwała 15 minut. A kolejna na 16:30 i tym razem spałem 10 minut.

Pomimo wielu drzemek dzisiejszego dnia – wieczorem bardzo szybko zrobiłem się śpiący. Wytrzymałem do 22:30, ale już o 22:00 chętnie bym się położył.

PODSUMOWANIE DNIA

Zauważyłem, że moje drzemki robią się coraz dłuższe. Coraz częściej śpię po 15 minut. To prawdopodobnie oznacza, że organizm zaczyna w końcu brać je na poważnie i korzysta z tego dodatkowego czas snu.

Podstawowy sen: 4 godziny 30 minut (23:10-3:40)

1 drzemka: 10 minut (5:50-6:00)

2 drzemka: 15 minut (13:45-14:00)

3 drzemka: 10 minut (16:40- 16-50)

Całkowity czas snu: 5 godzin 5 minut

 

Dzień 23

Obudził mnie budzik o 3:00. Spojrzałem na godzinę i poczułem zadowolenie, bo udało się obudzić na czas. Niemniej jednak podjąłem decyzję, aby sobie poleżeć i przypomnieć sen. Co chwilę spoglądałem na zegarek, aby mieć pewność, że nie minęło nagle 2 godziny. Leżałem w ten sposób przez około godzinę. Chociaż wydawało mi się, że w ogóle przez ten czas nie spałem, to prawdopodobnie przez połowę tego czasu drzemałem. W końcu wstałem z łóżka, bo nie chciałem przesadzać z tym leżeniem.

Jeszcze nie zawsze udaje mi się wstawać od razu po obudzeniu. Czasem czuję się wyspany i na tyle pewny siebie, że pozwalam sobie poleżeć. Często takie zachowanie kończy się zaśnięciem, dlatego naprawdę muszę się tego wystrzegać.

Gdy już wstałem, mój poziom wyspania wynosił 70%, a po 30 minutach wzrósł na 80%. Niewielka poprawa,  ale to zawsze coś.

Zauważyłem, że ostatnio po obudzeniu czuję się coraz bardziej zmęczony i muszę dłużej się rozbudzać do poziomu 90-100%, niż było to w 1 i 2 tygodniu. Natomiast wieczorem coraz szybciej chce mi się spać i coraz trudniej wytrzymać do 23:00. Zupełnie jakby mój organizm chciał, abym kładł się wcześniej i wstawał później. Plusem tego wszystkiego jest fakt, że moje drzemki trwają teraz trochę dłużej niż zwykle, a to oznacza, że są bardziej doceniane przez organizm. Albo to wina kumulującego się zmęczenia, albo niedługo nastąpi przełom i będę wchodził w fazę REM podczas drzemek. To prawdopodobnie skutkowałoby lepszym wysypianiem się.

W okolicach godziny 6:00 poczułem lekką senność, więc położyłem się na drzemkę. Zasnąłem dosyć szybko, a spałem tylko 7-10 minut, bo zostałem obudzony przez hałas.

Z drugiej drzemki skorzystałem o 12:00. Spałem przez około 15-17 minut, a obudziłem się mając jeszcze 20 sekund na stoperze. Nie pamiętałem żadnego snu, ale poczułem się lepiej wypoczęty.

Trzecia drzemka wypadła mi na 16:20. Niestety, długo leżałem i nie mogłem zasnąć. Postanowiłem więc wstać i położyć się później. Tak też zrobiłem. O 17:00 znów nie zasnąłem. Leżałem przez całe 20 minut, a sen nie chciał przyjść.

Wieczorem grałem w piłkę, a mimo dosyć dużego zmęczenia fizycznego nie czułem się śpiący aż do 22:50. Czułem, że wytrzymałbym nawet jeszcze dłużej, ale nie widziałem takiej potrzeby. Położyłem się spać.

PODSUMOWANIE DNIA

OK, kolejny dzień do przodu. Powoli odnoszę wrażenie, że zaczyna być już z górki. Duża ilość drzemek z pewnością pomaga.

Podstawowy sen: 4 godziny 30 minut (22:30-3:00)

1 drzemka: 10 minut (6:00-6:10)

2 drzemka: 15 minut (12:00-12:15)

3 drzemka: 0 minut (17:00)

Całkowity czas snu: 4 godziny 55 minut

 

Dzień 24

Wstałem zgodnie z planem o 3:20, czyli po 4,5 h snu. Przez kilkanaście minut leżałem i przypominałem sobie sen, po czym wstałem. Poziom wyspania wynosił 90%, czyli lepiej niż wczoraj. Niemniej jednak moje oczy były trochę zaspane i musiałem trochę pochodzić po pokoju, aby dać im czas na powrót do normy. Zajęło to około pół godziny. Potem zająłem się swoimi rzeczami.

Przed 6:00 zacząłem robić się senny, więc postanowiłem wytrwać do równej 6:00 i się położyć. Tak też zrobiłem. Byłem już bardzo senny, więc chętnie skorzystałem z pierwszej drzemki. Zasnąłem dosyć szybko. Zauważyłem, że im wygodniej się ułożę i mniej muszę potem poprawiać kołdrę lub pozycję ciała, to szybciej potrafię zasnąć. Spałem przez prawie całe 20 minut. Miałem długi i wyraźny sen.

Po południu miałem masę spraw do załatwienia i nie mogłem sobie pozwolić na drzemkę. Znalazłem wolną chwilę dopiero o 15:30. Położyłem się bardziej z zasady, niż z powodu zmęczenia. Po prostu chciałem się przespać, aby nie było problemów wieczorem z sennością. Udało mi się zasnąć prawie natychmiast. Spałem przez jakieś 15-17 minut i obudziłem się 2 minuty przed czasem. Niestety, nie miałem żadnego snu, ale mam nadzieję, że dłuższe drzemki są dobrym zwiastunem.

Po godzinie 19:00 zacząłem zastanawiać się nad trzecią drzemką. Miałem jeden argument za i dwa przeciw. Argument za, to fakt, że mogę nie wytrzymać do 23:00 bez snu. Przeciw było to, że ustaliłem sobie, że nie będę brał drzemek później niż o 19:00 oraz że nie byłem jeszcze bardzo śpiący. Może wytrzymam bez drzemki? A jak nie, to najwyżej wcześniej się położę. Zobaczymy.

Ostatecznie udało mi się wytrzymać  do 23:30, więc uznaję to za bardzo dobry wynik.

PODSUMOWANIE DNIA

Dzień zaliczam do udanych. Mimo tylko dwóch drzemek miałem wyjątkowo dużo energii. Udało mi się wykonać wszystkie zaplanowane zadania na dziś, więc jak na razie moja produktywność utrzymuje się na wysokim poziomie.

Podstawowy sen: 4 godziny 30 minut (22:50-3:20)

1 drzemka: 20 minut (6:00-6:20)

2 drzemka: 15 minut (15:30-15:45)

Całkowity czas snu: 5 godzin 5 minut

Artur Wójtowicz