Chciałbym dziś poruszyć temat pewnej postawy mentalnej. Zawalczymy z utartymi przekonaniami, z opinią innych ludzi i ze schematycznym działaniem. Pokażę Ci inne spojrzenie na rozdawanie pieniędzy w postaci napiwków. Dowiesz się także do czego takie działanie może prowadzić.

Na samym wstępie zaznaczę: nie uważam, że nie powinno się dawać napiwków. Nie popieram skąpstwa, chciwości i pazerności. Więc daleki jestem od tego, aby popierać niedawanie napiwków. Jeśli mielibyśmy wybierać pomiędzy dawaniem i nie dawaniem – to lepiej wybrać dawanie. Ja natomiast chcę tylko przedstawić  inny aspekt rozdawania pieniędzy.

Zwracam się w tym artykule raczej do ludzi hojnych niż skąpych. Skąpy nigdy nie daje, więc nie ma problemu, o którym tutaj piszę. Nie zastanawia się komu dać. A człowiek hojny (co nie oznacza, że oddaje wszystko co ma), daje wszystkim, a w szczególności tym,  którym przyjęło się dawać. Więc ja opowiadam się za pozycją gdzieś pomiędzy skąpcem i hojnym. Przy czym bliżej hojnego. Jestem za tym, aby dawać wszystkim, ALE najpierw tym, którzy naprawdę zasługują – potem reszcie. Więc wszystko jest zależne od tego KOMU te napiwki wręczamy.

Dawanie napiwków, bo tak się robi

Nie widzę sensu w dawaniu napiwków z zasady. Tylko dlatego, że tak się przyjęło i tego się oczekuje. Chętnie natomiast nagradzam tych, którzy na nie zasłużyli. Nie musi to być wielka zasługa. Ale chociaż jeden mały powód, dla którego człowiek powinien otrzymać napiwek. Po co dawać coś kelnerowi, który obleje Cię zupą? Albo temu, który przyniósł niesmaczne danie? Teoretycznie o smaku potrawy decyduje kucharz, a nie kelner. Jednak jak często dajesz napiwek kucharzowi, gdy coś Ci posmakuje? Nigdy. Kelner zgarnia nagrody i kary. Poza tym, czy napiwki są jedynym powodem dla którego ludzie chcą być kelnerami i dostawcami pizzy? Bo jeśli tak, to oddają swoją przyszłość w ręce losu. Opierają swoje finanse na czymś niestabilnym. Raz dostaną napiwek – raz nie. Co gorsza nie robią nic, aby na ten napiwek zasłużyć. Uważają, że im się należy! Ja uważam, że  należy się wszystkim tym, którzy zasłużyli, a nie dlatego, że tak się robi.

Dając bez powodu uczymy tych ludzi, że nie muszą nic robić, aby dostać napiwek. Nie muszą się starać. Nie muszą na niego zapracować. Więc jakość ich usług jest coraz niższa. Bo po co mają się starać jak i tak dostaną – skoro taki zwyczaj.

Dla mnie ważniejszym jest nagrodzić te osoby, które wnoszą coś do mojego życia, a których jeszcze nie nagrodziłem – niż biedaka na ulicy. Na niego też przyjdzie czas. Ale najpierw muszę podziękować tym, którzy wiele dla mnie zrobili, a nie dostali nagrody. Rozdawanie nieznajomym bez powodu pozostawiam na koniec. Być może nigdy nie nastąpi chwila, gdy do tego dojdzie, bo ciągle będą osoby, które zrobiły więcej od innych. Jednak w ten sposób nagradzani są, moim zdaniem, właściwi ludzie. Czy uważasz to zachowanie za niesprawiedliwe?

Minusy dawania napiwków

Ogólnie dawanie napiwków jest OK. To dobra zasada. Taka szlachetna. Jednak zauważam minusy tej dobroczynności. Większość ludzi tego nie dostrzega. Większość ludzi nawet się nad tym nie zastanawia. Jakie to minusy? Pomyśl przez chwilę, czy ktoś oprócz Ciebie na takim działaniu traci?

Minus statusu

Tracą na tym Ci, których powinieneś wynagrodzić – ale nie dostrzegasz tego, bo nie są kelnerami, biedakami, dostawcami pizzy itd.  A gdzie Twoja rodzina, przyjaciele, znajomi, pomocnicy? Dlaczego im nie dajesz napiwków? Czy to właśnie ich nie powinieneś nagradzać?

Pierwszeństwo w otrzymywaniu nagrody mają zawsze ci, którzy zasłużyli. Tak się składa, że o nich najłatwiej zapomnieć. A wiesz dlaczego? To skutek naszej percepcji. Naszego sposobu postrzegania świata. Kelnerowi daje się napiwek – a brat powinien pomagać bezinteresownie. Dlatego kelner dostanie nawet, gdy nie powinien – a brat nie dostanie, mimo że pomógł.

Jeśli będę dawał bez zastanowienia – zapomnę o tych, o których społeczeństwo nie wspomina.

Uważam, że takie automatyczne dawanie, tylko dlatego, bo się powinno, jest brakiem świadomości własnego działania – kompletnym popadaniem w schemat i pozwoleniem na to, aby utarte dogmaty społeczne kierowały naszym postępowaniem.

Minus społeczny

Oczywiście czasem, jeśli nie dasz napiwku, ktoś może powiedzieć, że jesteś skąpy. Tracisz w oczach innych ludzi. Kelner może Ci napluć do zupy lub zrobić jakieś niemiłe rzeczy. Jednak to świadczy tylko o braku profesjonalizmu z jego strony. Oznacza, że nie ma pojęcia za co dostaje pieniądze i jak dostawać ich więcej. Nawet jeśli nie dostał napiwku powinien kolejny raz obsłużyć tego samego klienta – na jeszcze wyższym poziomie.  Tylko stając się lepszym można oczekiwać lepszego.

Minus emocjonalny

Jeśli dajesz napiwek automatycznie – możesz nie odczuwać przy tym radości. A właśnie o to chodzi, aby czuć się z tym dobrze. Zaczynasz to traktować jako dodatkowy podatek, coś co jest wliczone w cenę. Więc oddajesz jakąś część. Tylko po co?  Skoro nie sprawia Ci to radości i satysfakcji to oznaka, że powinieneś przemyśleć swoje działanie. Popadasz w schemat. Dawanie bez pozytywnego stanu emocjonalnego nie uruchomi  prawa dawania, o którym pisałem w artykule:  Jak stać się bogatym rozdając pieniądze?

Nowe spojrzenie na napiwki

Robienie tego co większość, bez żadnego zastanowienia – do mnie nie przemawia. Nie lubię tak robić. Już wolę zaryzykować i zrobić inaczej, na przekór wszystkim i sprawdzić co to da. Przynajmniej wiem, że są wtedy dwa wyjścia. Albo zrobię lepiej niż reszta, albo zrobię gorzej. Jeśli zrobię lepiej – podzielę się tym z innymi, jeśli zrobię gorzej – przyznam się do błędu i zaakceptuję lepsze rozwiązanie. Nie twierdzę, że jestem nieomylny i mam rację.  Nie o to chodzi.  Staram się być elastyczny. Ja tylko testuję. Szukam lepszych rozwiązań. Ten cały artykuł jest właśnie takim poszukiwaniem. Być może jest lepszym spojrzeniem na rozdawanie pieniędzy, a być może gorszym. Jednak Ty nigdy się o tym nie przekonasz, jeśli sam tego nie sprawdzisz. Jedno wiem na pewno. Ten artykuł, albo wzmocni Twoje przekonania, albo je osłabi. Albo uważasz, że się mylę, albo przyznajesz mi trochę racji.

Kto powinien dostać, a kto nie?

Sam ostatnio  nie dałem napiwku kelnerowi, który mi oblał rękę zupą – ale dzięki temu  zwróciłem uwagę na to, że fryzjer mnie dobrze ściął. I uświadomiłem sobie, że zawsze mnie dobrze ścina – a czy dostawał napiwek? Nie. Nie pomyślałem o tym. Nie dlatego, że nie chciałem dać. Po prostu nie przyszło mi na myśl, aby dać napiwek fryzjerowi. A więc parę złotych dla kelnera trafiło do fryzjera.

Oczywiście ktoś może powiedzieć, że on daje wszystkim i parę złotych tu i tam nie ma dla niego znaczenia. No właśnie. Schemat. Odruchowe działanie. Jestem tylko ciekaw, czy pamiętasz o człowieku na stacji, który nalewa Ci paliwo? Jemu się nie daje? O dentyście, który wyleczył bolący ząb? On już i tak dużo policzył? O pielęgniarce, co Cię ocuciła? Hydraulikowi za ekspresową naprawę? O wszystkich tych, którzy świadczą dla Ciebie jakieś usługi? Dajesz napiwek lekarzowi, który Cię wyleczy? To by było bardziej sensowne. W takim razie za co dajesz napiwki?

Ja myślę w ten sposób. Jeśli fryzjer zetnie mi włosy tak jak chciałem – a nie tak jak on chciał, wtedy dostaje napiwek.  Daję – jeśli jestem zadowolony.Jeśli nie jestem – nie daję.

Jeśli dajesz pieniądze biedakowi – podtrzymujesz jego biedę

Jest jeszcze kwestia napiwków w postaci datków, ofiary, zapomogi itp. Jeśli dam biednej osobie pieniądze uczę ją, że nie trzeba nic robić, aby otrzymać pieniądze. Wystarczy siedzieć pod kościołem i prosić. Im częściej ta osoba coś w ten sposób dostanie, tym częściej będzie tak robić. Co więcej nie będzie jej się chciało szukać innych sposobów zarobku.  Staje się niepełnosprawna finansowo.  Dawanie jej pieniędzy nie zmieni tej sytuacji. Tak samo jak otwieranie drzwi osobie niepełnosprawnej nie uczyni jej sprawnej. Takie pomaganie tylko umacnia w niej przekonanie, że jest niepełnosprawna. Dlatego osoby na wózku tak często nie lubią, gdy się im pomaga. Chcą być sprawne. A jeśli przypominasz im, że tak nie jest – obniżasz ich samoocenę i zdolność do funkcjonowania w społeczeństwie.

Poza tym pamiętaj o jeszcze jednym.  Jeśli karmisz ptaki – nie dziw się, że codziennie do Ciebie przylatują.

Na zakończenie jeszcze raz powtórzę moje zdanie na temat dawania napiwków.  Przypominam – nie mówię, aby nie dawać – mówię, aby dawać najpierw tym, którzy zasłużyli. Dawanie jest ważne. Powinno się dawać. Jeśli dajesz – rób tak dalej, ale zwróć uwagę na to, czy świadomie nagradzasz właściwe osoby. Pamiętaj także, aby dawanie sprawiało Ci radość.

Artur Wójtowicz
wizjoner.org